Najkrótszy miesiąc w roku dobiegł końca. Zimy jak nie było, tak i nadal we Wrocławiu nie ma. Największą pogodową sensacją lutego okazał się Orkan Sabina. Ale dzisiaj nie o pogodzie będzie mowa ;). Luty zaliczam do udanych miesięcy 🙂 – przeczytałam 11 książek, przesłuchałam 2 audiobooki, opublikowałam 11 postów i zorganizowałam mały konkurs na Instagramie (jeżeli ktoś z Was miałby ochotę zgarnąć egzemplarz bardzo fajnego thrillera, to zapraszam serdecznie do zabawy :)).
Dobrych lektur nie zabrakło, przez co moja biblioteczka nieco spuchła. Pewnie nikogo z Was nie z dziwi, że gatunkowo dominowały moje ulubione mroczne klimaty, tym razem z lekką domieszką literatury faktu. W końcu udało mi się upolować reportaż Izy Komendołowicz o sytuacji polskich rozwodników, ta lektura dała mi sporo do myślenia. Z tej smutnej tematyki przeskoczyłam do świata matematycznych algorytmów, stanowiących podstawę zaawansowanych technologii informatycznych, a to wszystko oczami Hannah Fry. Miesiąc zakończyłam garścią faktów z życia patologa sądowego.
A tak prezentuje się lista przeczytanych książek:
- Thomas Arnold- Legendy Archeonu. Strach stary i nowy,
- Victoria Helen Stone- Dziewczyna zwana Jane Doe,
- Caroline Mitchell- Prawda i kłamstwa,
- Małgorzata Warda- Sylwia i Planeta Trzech Słońc,
- Ane Riel- Żywica,
- Kerstin Gier- Błękit szafiru,
- Wendy James- W sieci zł@,
- Harlan Coben- O krok za daleko,
- Agnieszka Cegielska- Naturalnie w kuchni. 60 przepisów na zdrowie,
- Alek Rogoziński- Miłość ci nic nie wybaczy,
- Iza Komendołowicz- Rozwód po polsku. Strach i nadzieje.
Plus dwa audiobooki 🙂
- Hannah Fry- Hello world. Jak być człowiekiem w epoce maszyn,
- Judy Melinek, T.J. Mitchell- Ciało nie kłamie.
Rozpoczęłam jeszcze kilka innych lektur, które dokończę i zrecenzuję już w marcu. Tym razem nie udało mi się zaliczyć drugiej kategorii wyzwania #czytampostapozunseriouspl. Postanowiłam wprowadzić małe urozmaicenie- pewnie wielu z Was zauważyło moje małe zaległości w recenzowaniu. Nałożyło się kilka czynników, które sprawiły, że nie miałam czasu na publikację na bieżąco postów z opiniami. Obmyśliłam mały plan, zgodnie z którym będę zamieszczać na Instagramie krótkie notki z przeczytanych lektur. Wspomniana aktywność tyczyć się to będzie tylko i wyłącznie książek, które były na swój sposób ciekawe, ale nie wbiły mnie w fotel. Dzisiaj zaserwowałam nawet mały przedsmak swojego planu 😉.
W lutym nie wybrałam żadnej pozycji, która otrzymałaby tytuł Książki Miesiąca. Jakościowo wszystkie przeczytane przeze mnie lektury trzymały wysoki poziom i trudno byłoby mi się zdecydować na jeden tytuł. Złych książek również nie uświadczyłam, a średniaczków krzywdzić nie zamierzam ;).
W lutym nie zabrakło emocji, zarówno tych mniej intensywnych, jak i ekstremalnych. Mój poziom adrenaliny utrzymywał się na stałym, bardzo wysokim poziomie. Dominowały powieści z dreszczykiem, co pewnie nikogo z Was nie dziwi, bo to już u mnie standard.
Kolejny miesiąc z powodzeniem realizuje wyzwanie #czytamfantastykę. Mimo moich wcześniejszych lęków bez problemu odnalazłam się w tym gatunku.
Emil swoimi relacjami zachęcił mnie do słuchania audiobooków. O ile nie przepadam za czytanymi powieściami, to pozycję z pogranicza książek popularnonaukowych i autobiografii zdecydowanie do mnie trafiają w formie audio. Przy wyborze lektur postawiłam na tematykę nowych technologii i fascynujące mnie zagadnienia z zakresu medycyny sądowej. Do grona moich ulubionych lektorów dołączyły Marta Król i Grażyna Wolszczak.